@wo
No, nie powiem, zgrabnie to ująłeś. W mojej specjalizacji redaktorzy wycinają śmielsze porównania, więc może się już odzwyczaiłem.
Ja oprotestowałem tylko to, że Shadowplay to LA Woman a la północna Anglia. U Doorsów miasto nie dzieli sceny z nikim. To bohater pierwszego planu, reszta to tło - mamy tu tyle odniesień do miasta: city of light/night, Hollywood bungalows, midnite alleys, freeways i tak dalej. U Curtisa to jakiś martwy rekwizyt na którego tle dzieje się coś niedobrego.
No, nie powiem, zgrabnie to ująłeś. W mojej specjalizacji redaktorzy wycinają śmielsze porównania, więc może się już odzwyczaiłem.
Ja oprotestowałem tylko to, że Shadowplay to LA Woman a la północna Anglia. U Doorsów miasto nie dzieli sceny z nikim. To bohater pierwszego planu, reszta to tło - mamy tu tyle odniesień do miasta: city of light/night, Hollywood bungalows, midnite alleys, freeways i tak dalej. U Curtisa to jakiś martwy rekwizyt na którego tle dzieje się coś niedobrego.