@wo
Uch, nie wyobrażam sobie niemal niczego mniej interesującego od ACTA. Zasadnicza roznica miedzy tworczością the Doors a JD jest taka, że u Doorsów pod atrakcyjną i lekką formą kryje się smutek i depresja. Zbiorowy podmiot liryczny Morrisona to ktoś, kto się uśmiecha, jakoś funkcjonuje, ale domyślamy się, że w głębi ducha jest z nim bardzo źle. A JD wali deprechą po pysku.
Uch, nie wyobrażam sobie niemal niczego mniej interesującego od ACTA. Zasadnicza roznica miedzy tworczością the Doors a JD jest taka, że u Doorsów pod atrakcyjną i lekką formą kryje się smutek i depresja. Zbiorowy podmiot liryczny Morrisona to ktoś, kto się uśmiecha, jakoś funkcjonuje, ale domyślamy się, że w głębi ducha jest z nim bardzo źle. A JD wali deprechą po pysku.