Hotdoga po raz pierwszy jadłem za Gierka, i to nie w Wawie, aczkolwiek była to wersja jak z Ikei. Potem hotdogi zostały zamordowane przy pomocy kartek na mięso (tu miejsce na thriller z mięsnego o ekspedientce ucinającej parówkę w jednej trzeciej).
Ale pamiętam też opowieść o kuzynie z 3miasta który przyjechał w odwiedziny i parówki uznał za luksus u nich niespotykany.
Ale pamiętam też opowieść o kuzynie z 3miasta który przyjechał w odwiedziny i parówki uznał za luksus u nich niespotykany.