@wo
czy jakieś fundamentalnie złe przedstawienie faktów wyłania się z tych akurat uproszczeń, które spowodowały Twe analne dolegliwości
Parę osób Ci to tłumaczyło pod moją notką o cyfrowaniu.
Ale ja się zgadzam z tą akurat tezą. U Daiseya to poszło tak daleko, że już nie oddają
Jak nie oddają jak oddają. Był problem z heksanem? Był. Był problem z nieletnimi pracownikami? Był. Są nielegalne związki? Są. To był "głębszy sens". A to, czy ochroniarze mają giwery, gdzie się spotykają związkowcy, i czy było ich 3 czy 10 czy 30 możnaby uznać za szczegóły.
Na pytanie o granicę odpowiedziałeś mi kiedyś "Intuicyjnie stawiam ją tam, że pierwsze pytanie które sobie stawiam jako autor brzmi o czym właściwie jest mój tekst." Tekst nie był o rozkładzie spotkań związkowych w kawiarniach i herbaciarniach różnych sieci, nie był o uzbrojeniu prywatnych sił porządkowych w krajach azjatyckich, tylko o warunkach w fabrykach Appla.
Mam wrażenie, że stawiasz granicę tam, gdzie Ci pasuje w danym momencie. A tak naprawdę od "uproszczeń" dotyczacych próbkowania czy geografii Pentagonu do "I would say that I wanted to tell a story that captured the totality of my trip. " czy "No, no, because I didnt, um, no I made a choice to put that, you know, I made a choice to put that detail in that scene, in that way."
czy jakieś fundamentalnie złe przedstawienie faktów wyłania się z tych akurat uproszczeń, które spowodowały Twe analne dolegliwości
Parę osób Ci to tłumaczyło pod moją notką o cyfrowaniu.
Ale ja się zgadzam z tą akurat tezą. U Daiseya to poszło tak daleko, że już nie oddają
Jak nie oddają jak oddają. Był problem z heksanem? Był. Był problem z nieletnimi pracownikami? Był. Są nielegalne związki? Są. To był "głębszy sens". A to, czy ochroniarze mają giwery, gdzie się spotykają związkowcy, i czy było ich 3 czy 10 czy 30 możnaby uznać za szczegóły.
Na pytanie o granicę odpowiedziałeś mi kiedyś "Intuicyjnie stawiam ją tam, że pierwsze pytanie które sobie stawiam jako autor brzmi o czym właściwie jest mój tekst." Tekst nie był o rozkładzie spotkań związkowych w kawiarniach i herbaciarniach różnych sieci, nie był o uzbrojeniu prywatnych sił porządkowych w krajach azjatyckich, tylko o warunkach w fabrykach Appla.
Mam wrażenie, że stawiasz granicę tam, gdzie Ci pasuje w danym momencie. A tak naprawdę od "uproszczeń" dotyczacych próbkowania czy geografii Pentagonu do "I would say that I wanted to tell a story that captured the totality of my trip. " czy "No, no, because I didnt, um, no I made a choice to put that, you know, I made a choice to put that detail in that scene, in that way."