@mietek
"Ale skoro przyjmiemy, że Ruscy mogą otruć Liwninienkę, co się nie mieści w standardach cywilizowanych krajów, to mogą też zrobić inne niecywilizowane rzeczy"
Toteż ja wykluczam zamach nie dlatego, że jest niecywilizowany tylko dlatego, że jest absurdalnie niepraktyczny. Gdyby naprawdę chcieli zabić Kaczyńskiego, zabiliby go jakąś metodą prostą i skuteczną, choćby trucizną. Ale wszystkie scenariusze zamachu to jakieś "sharks with lasers". Każdy scenariusz zamachu przede wszystkim zakłada, że pilot zachowa się nieprawidłowo i zamiast powiedzieć, że w takich warunkach i na takim lotnisku nie będzie lądować, bo nie chce narażać życia swojego i swoich pasażerów - będzie strugał chojraka, jak pilot Jaka-40. Przecież wystarczyłoby, że pilot powiedziałby "p... nie ląduję" i cała ta aparatura do sztucznej mgły, wszystkie te bomby termobaryczne, cały ten zbiornik helu i dwa ładunki wybuchowe, gromadzone z takim wysiłkiem, nagle się okazują bezużyteczne. Co więcej, wtedy jest straszne ryzyko wtopy, bo albo te ładunki eksplodują nie we mgle i nie podczas lądowania. Albo ktoś je odkrywa na lotnisku.
"Ale skoro przyjmiemy, że Ruscy mogą otruć Liwninienkę, co się nie mieści w standardach cywilizowanych krajów, to mogą też zrobić inne niecywilizowane rzeczy"
Toteż ja wykluczam zamach nie dlatego, że jest niecywilizowany tylko dlatego, że jest absurdalnie niepraktyczny. Gdyby naprawdę chcieli zabić Kaczyńskiego, zabiliby go jakąś metodą prostą i skuteczną, choćby trucizną. Ale wszystkie scenariusze zamachu to jakieś "sharks with lasers". Każdy scenariusz zamachu przede wszystkim zakłada, że pilot zachowa się nieprawidłowo i zamiast powiedzieć, że w takich warunkach i na takim lotnisku nie będzie lądować, bo nie chce narażać życia swojego i swoich pasażerów - będzie strugał chojraka, jak pilot Jaka-40. Przecież wystarczyłoby, że pilot powiedziałby "p... nie ląduję" i cała ta aparatura do sztucznej mgły, wszystkie te bomby termobaryczne, cały ten zbiornik helu i dwa ładunki wybuchowe, gromadzone z takim wysiłkiem, nagle się okazują bezużyteczne. Co więcej, wtedy jest straszne ryzyko wtopy, bo albo te ładunki eksplodują nie we mgle i nie podczas lądowania. Albo ktoś je odkrywa na lotnisku.