@khaal
" Ważniejsze od "sprawiedliwości stało się zadość" jest bezpieczeństwo tysięcy ludzi, którzy w każdej chwili są na pokładach samolotów. "
Jako cyniczny materialista pytanie o sprawiedliwość uważam za niemniej istotne, ponieważ w realnym lajfie przekłada się ono na szalenie przyziemną - a więc szalenie istotną - kwestię "z czyjej polisy pójdzie odszkodowanie dla rodzin ofiar". W przypadku największej katastrofy lotniczej ever też mieliśmy błąd pilota, kapitana Van Zantena, w znacznym stopniu wynikający z niekompetencji pracownika wieży kontrolnej Tenerife North.
Hiszpańskie władze, zapewne chcąc podgrzewać atmosferę na holenderskiej scenie politycznej, przewlekały śledztwo, odmawiając wydania wraku i obciążając główną odpowiedzialnością pilota. Holendrzy początkowo podkreślali winę wieży - i sprawa była ważna, bo chodziło o odszkodowania dla rodzin 583 ofiar (w końcu się ugięli i wypłacili).
Niezależnie od tej przepychanki, zmieniono procedury łączności z wieżą, żeby podobny błąd się nie mógł powtórzyć. Czyli: komisja od badania przyczyn przyznała, że wieża wyrażała się niejasno, uznając winę wieży, chociaż jednocześnie uznano winę pilota. Co za sprzeczność! Spiseg, jak boniedydy spiseg.
" Ważniejsze od "sprawiedliwości stało się zadość" jest bezpieczeństwo tysięcy ludzi, którzy w każdej chwili są na pokładach samolotów. "
Jako cyniczny materialista pytanie o sprawiedliwość uważam za niemniej istotne, ponieważ w realnym lajfie przekłada się ono na szalenie przyziemną - a więc szalenie istotną - kwestię "z czyjej polisy pójdzie odszkodowanie dla rodzin ofiar". W przypadku największej katastrofy lotniczej ever też mieliśmy błąd pilota, kapitana Van Zantena, w znacznym stopniu wynikający z niekompetencji pracownika wieży kontrolnej Tenerife North.
Hiszpańskie władze, zapewne chcąc podgrzewać atmosferę na holenderskiej scenie politycznej, przewlekały śledztwo, odmawiając wydania wraku i obciążając główną odpowiedzialnością pilota. Holendrzy początkowo podkreślali winę wieży - i sprawa była ważna, bo chodziło o odszkodowania dla rodzin 583 ofiar (w końcu się ugięli i wypłacili).
Niezależnie od tej przepychanki, zmieniono procedury łączności z wieżą, żeby podobny błąd się nie mógł powtórzyć. Czyli: komisja od badania przyczyn przyznała, że wieża wyrażała się niejasno, uznając winę wieży, chociaż jednocześnie uznano winę pilota. Co za sprzeczność! Spiseg, jak boniedydy spiseg.