@meinglanz
No tak, Mazurek...
Raczej więcej niż dwadzieścia parę procent: www.polskieradio.pl/5/3/Artykul/584635,Sondaz-66-proc-Polakow-nie-wierzy-w-zamach-w-Smolensku ("nie mam zdania" liczę tak samo jak chorobę zamachową)
Poza tym z tych 66% tylko 36% "zdecydowanie nie wierzy", a 55% wierzy, że Rosjanie celowo utrudniają śledztwo. Aż jestem ciekaw sondażu z pytaniem: "czy były naciski". Spodziewam się jednocyfrowego wyniku.
Po incydencie gruzińskim, Kazaną w kokpicie, poprawianą ekspertyzą odnośnie Błasika itp. wyznawców zamachu jest (prawdopodobnie) więcej niż ludzi, którzy są skłonni przyznać, że piloci byli pod presją. To naprawdę nie jest powód do obaw i przygnębienia nad łatwością, z jaką kaczyści zanieczyszczają memsferę?
K&M eskalują sprawę coraz bardziej bezczelnie. Widać widzą, że mogą, że się opłaci. Że więcej jest do zyskania duszyczek od "coś jest na rzeczy" w kierunku swojej Otchłani niż zrażenia ich swym rosnącym psycholstwem. Kolejny przykład na bezczelność kaczystów to hucpa Biniendy - jakoś wiedzieli (co dla mnie jest np. niepojęte), że do mainstreamu i tak nie dotrze, iż owa "analiza naukowa" ma mniej więcej taką wartość, jak publiczne pokazanie kartki z napisem: "Ja istnieję - Bóg".
Chodzi mi o siłę/liczność mediów i dziennikarzy, którzy to wspierają (czy jakiś Ziemkiewicz, albo i ten Mazurek, napisali/powiedzieli kiedyś coś w stylu: "Ej, panie Macierewicz, nie damy rady was dalej wspierać, jak będziecie jechać po bandzie jak z tym Biniendą"?), o trybunę Sejmową, o wciąż 2. miejsce w sondażach dla PiS.
No więc to wszystko mnie zaskakuje. Nie to, że dwadzieścia kilka procent społeczeństwa to niegroźni wariaci wierzący w UFO i płaską Ziemię, tylko istnienie zwartej, liczącej się siły politycznej z nie mniej liczącym się medialnym wsparciem (i mainstreamem, który co prawda się dystansuje, ale "coś jest na rzeczy").
No tak, Mazurek...
Raczej więcej niż dwadzieścia parę procent: www.polskieradio.pl/5/3/Artykul/584635,Sondaz-66-proc-Polakow-nie-wierzy-w-zamach-w-Smolensku ("nie mam zdania" liczę tak samo jak chorobę zamachową)
Poza tym z tych 66% tylko 36% "zdecydowanie nie wierzy", a 55% wierzy, że Rosjanie celowo utrudniają śledztwo. Aż jestem ciekaw sondażu z pytaniem: "czy były naciski". Spodziewam się jednocyfrowego wyniku.
Po incydencie gruzińskim, Kazaną w kokpicie, poprawianą ekspertyzą odnośnie Błasika itp. wyznawców zamachu jest (prawdopodobnie) więcej niż ludzi, którzy są skłonni przyznać, że piloci byli pod presją. To naprawdę nie jest powód do obaw i przygnębienia nad łatwością, z jaką kaczyści zanieczyszczają memsferę?
K&M eskalują sprawę coraz bardziej bezczelnie. Widać widzą, że mogą, że się opłaci. Że więcej jest do zyskania duszyczek od "coś jest na rzeczy" w kierunku swojej Otchłani niż zrażenia ich swym rosnącym psycholstwem. Kolejny przykład na bezczelność kaczystów to hucpa Biniendy - jakoś wiedzieli (co dla mnie jest np. niepojęte), że do mainstreamu i tak nie dotrze, iż owa "analiza naukowa" ma mniej więcej taką wartość, jak publiczne pokazanie kartki z napisem: "Ja istnieję - Bóg".
Chodzi mi o siłę/liczność mediów i dziennikarzy, którzy to wspierają (czy jakiś Ziemkiewicz, albo i ten Mazurek, napisali/powiedzieli kiedyś coś w stylu: "Ej, panie Macierewicz, nie damy rady was dalej wspierać, jak będziecie jechać po bandzie jak z tym Biniendą"?), o trybunę Sejmową, o wciąż 2. miejsce w sondażach dla PiS.
No więc to wszystko mnie zaskakuje. Nie to, że dwadzieścia kilka procent społeczeństwa to niegroźni wariaci wierzący w UFO i płaską Ziemię, tylko istnienie zwartej, liczącej się siły politycznej z nie mniej liczącym się medialnym wsparciem (i mainstreamem, który co prawda się dystansuje, ale "coś jest na rzeczy").