@losanonim
"Ty żeś zauważył hasła z Twej branży i żeś się uniósł. "
Hint: jak ktoś pisze takie kwiatki tonem "ja znam nawet takie słowa jak asembler" to mi się ciśnienie podnosi.
Wybacz, z tego że kiedyś sobie podłączyłeś cośtam, fachowcem nie będąc, a teraz masz kłopoty z podłączeniem czegoś innego, dalej nie będąc fachowcem wysnuwasz wniosek że fachowcom jest trudniej. Że już nie wspomnę o tym że mało kto takie rzeczy dzisiaj do szufladki z napisem "informatyka" wkłada.
"który raczej wymaga specjalizacji, co powoduje, że trudniej się bariery przeskakuje. Pójdziesz nie tą ścieżką, to nawet talent nie pomoże"
Nie mogę się zgodzić, nie w informatyce. Kiedyś byłeś pewnie i generycznym programistą, ale w kraju takich potrzeba było niewielu, więc jak padła firma to nie miałeś pracy. Dzisiaj jeśli dajmy na to klepiesz 10 lat w Javie, i dajmy na to już nie można, to się stosunkowo szybko przestawisz na dotneta, bo filozofia i te wszystkie "wymyślne abstrakcje" w gruncie rzeczy taka sama.
Co druga książka do programowania jakiejś złośliwej wymyślnej bestii ma na początku coś takiego "co prawda Hello World w Basicu napiszesz w jednej linijce, a tutaj potrzeba stu pięćdziesięciu, ale za to w Basicu nie możesz zrobić X a tutaj robisz X łatwo". I to jest prawda: łatwiej przejść parę kroków na bosaka niż kupić samochód, ale jeśli chcesz się dostać na drugi koniec kraju, polecam samochód. I to nie znaczy że jest gorzej.
Zresztą w ogóle, idąc tą drogą można dojść do "kiedyś chłopu pańszczyźnianemu było lepiej niż dziś klasie średniej, bo kosę klepać każdy umiał a studia skończyć niełatwo". Więc z samego istnienia większych barier wejścia nie można wyprowadzać wniosku, że jest gorzej.
"Ty żeś zauważył hasła z Twej branży i żeś się uniósł. "
Hint: jak ktoś pisze takie kwiatki tonem "ja znam nawet takie słowa jak asembler" to mi się ciśnienie podnosi.
Wybacz, z tego że kiedyś sobie podłączyłeś cośtam, fachowcem nie będąc, a teraz masz kłopoty z podłączeniem czegoś innego, dalej nie będąc fachowcem wysnuwasz wniosek że fachowcom jest trudniej. Że już nie wspomnę o tym że mało kto takie rzeczy dzisiaj do szufladki z napisem "informatyka" wkłada.
"który raczej wymaga specjalizacji, co powoduje, że trudniej się bariery przeskakuje. Pójdziesz nie tą ścieżką, to nawet talent nie pomoże"
Nie mogę się zgodzić, nie w informatyce. Kiedyś byłeś pewnie i generycznym programistą, ale w kraju takich potrzeba było niewielu, więc jak padła firma to nie miałeś pracy. Dzisiaj jeśli dajmy na to klepiesz 10 lat w Javie, i dajmy na to już nie można, to się stosunkowo szybko przestawisz na dotneta, bo filozofia i te wszystkie "wymyślne abstrakcje" w gruncie rzeczy taka sama.
Co druga książka do programowania jakiejś złośliwej wymyślnej bestii ma na początku coś takiego "co prawda Hello World w Basicu napiszesz w jednej linijce, a tutaj potrzeba stu pięćdziesięciu, ale za to w Basicu nie możesz zrobić X a tutaj robisz X łatwo". I to jest prawda: łatwiej przejść parę kroków na bosaka niż kupić samochód, ale jeśli chcesz się dostać na drugi koniec kraju, polecam samochód. I to nie znaczy że jest gorzej.
Zresztą w ogóle, idąc tą drogą można dojść do "kiedyś chłopu pańszczyźnianemu było lepiej niż dziś klasie średniej, bo kosę klepać każdy umiał a studia skończyć niełatwo". Więc z samego istnienia większych barier wejścia nie można wyprowadzać wniosku, że jest gorzej.