@miasto-masa-maszyna
"I pisał w tych narzędziach np. systemy do obsługi prywatnych kont bankowych i brokerskich w $BIG_BANK$ albo rozproszonych po całym świecie ślepych testów farmaceutyków do wszelkiego rodzaju tomografii dla $BIG_PHARMA$? "
No ale to jest właśnie mój punkt będący! A.D. 1988 można było naskrobać na kolanie programik wywoływany z command linii drukujący znakowo biorytm na drukarce i nawet się czasem udawało go zmonetyzować. Dziś jak będziesz chciał zmonetyzować coś podobnego to musisz zrobić piękną grafikę, aktualizacje online, zimplementować piętnaście różnych interfejsów, porządnie przetestować go automatycznie itd. itd. Co z tego że każda z tych czynności z osobna jest znacznie prostsza niż kiedyś - w sumie musisz nauczyć się i zrobić znacznie więcej.
A w praktyce to i tak żeby mieć ze swojego programu jakiekolwiek wpływy to nie może to być coś tak trywialnego. W praktyce musisz nauczyć się interfejsu albo protokołu do czegoś innego, a do tego też trzeba cokolwiek wiedzieć.
"To wszystko jest dzisiaj naprawdę małym effortem dostępne nie tylko dla small software company, ale nawet dla pojedynczego programisty.
Większość projektów w jakich brałem udział musiała się zaczynać od zbudowania sobie infrastruktury projektowej i zdefiniowania sobie metodologii (no chyba że w innym projekcie ktos to już zrobił). Jeżeli robi to zespół, to ok, zrobi to w rozsądnym czasie. Pojedynczy programista będzie musiał z czegoś rezygnować (zazwyczaj z jakości), albo potrwa to znacznie dłużej.
"patrząc obiektywnie to jednak były wrzody na dupie i bez wyrośnięcia z nich pewnych etapów byśmy nigdy nie przeskoczyli."
Ale czy ja mówię że to było OK? Mówię, że dziś amatorowi jest trudniej niż 25 lat temu.
"I pisał w tych narzędziach np. systemy do obsługi prywatnych kont bankowych i brokerskich w $BIG_BANK$ albo rozproszonych po całym świecie ślepych testów farmaceutyków do wszelkiego rodzaju tomografii dla $BIG_PHARMA$? "
No ale to jest właśnie mój punkt będący! A.D. 1988 można było naskrobać na kolanie programik wywoływany z command linii drukujący znakowo biorytm na drukarce i nawet się czasem udawało go zmonetyzować. Dziś jak będziesz chciał zmonetyzować coś podobnego to musisz zrobić piękną grafikę, aktualizacje online, zimplementować piętnaście różnych interfejsów, porządnie przetestować go automatycznie itd. itd. Co z tego że każda z tych czynności z osobna jest znacznie prostsza niż kiedyś - w sumie musisz nauczyć się i zrobić znacznie więcej.
A w praktyce to i tak żeby mieć ze swojego programu jakiekolwiek wpływy to nie może to być coś tak trywialnego. W praktyce musisz nauczyć się interfejsu albo protokołu do czegoś innego, a do tego też trzeba cokolwiek wiedzieć.
"To wszystko jest dzisiaj naprawdę małym effortem dostępne nie tylko dla small software company, ale nawet dla pojedynczego programisty.
Większość projektów w jakich brałem udział musiała się zaczynać od zbudowania sobie infrastruktury projektowej i zdefiniowania sobie metodologii (no chyba że w innym projekcie ktos to już zrobił). Jeżeli robi to zespół, to ok, zrobi to w rozsądnym czasie. Pojedynczy programista będzie musiał z czegoś rezygnować (zazwyczaj z jakości), albo potrwa to znacznie dłużej.
"patrząc obiektywnie to jednak były wrzody na dupie i bez wyrośnięcia z nich pewnych etapów byśmy nigdy nie przeskoczyli."
Ale czy ja mówię że to było OK? Mówię, że dziś amatorowi jest trudniej niż 25 lat temu.