@smutnyfrustrat
"Jak możliwe jest wprowadzenie w życie zasady moje dzieci nic mi nie są winne? "
Proponuję na przykład powiedzieć na głos, uroczyście zatańczyć dwa piruety i wznieść toast wybranym napojem.
"Domyślam się - można miłościa i przykładem próbować ukształtowac dobrego człowieka. Ale to przecież nie zawsze wychodzi - i co wtedy?"
No ale jak to może nie wyjść? Jeśli przez pierwsze kilkanaście lat swojego życia Twoje dziecko wiązało z Tobą swoje najpiękniejsze chwile, zawsze byłeś dla niego podporą i źródłem poczucia bezpieczeństwa, to skąd ono w ogóle ma wziąć w sobie mechanizmy pozwalające mu powiedzieć "mam gdzieś tego człowieka". Przecież te spajające mechanizmy działają tak silnie, że częstszy jest odwrotny problem - nie da się przeciąć pępowiny z toksycznymi rodzicami, którzy egoistycznie wyżej stawiają własny interes.
"Jak możliwe jest wprowadzenie w życie zasady moje dzieci nic mi nie są winne? "
Proponuję na przykład powiedzieć na głos, uroczyście zatańczyć dwa piruety i wznieść toast wybranym napojem.
"Domyślam się - można miłościa i przykładem próbować ukształtowac dobrego człowieka. Ale to przecież nie zawsze wychodzi - i co wtedy?"
No ale jak to może nie wyjść? Jeśli przez pierwsze kilkanaście lat swojego życia Twoje dziecko wiązało z Tobą swoje najpiękniejsze chwile, zawsze byłeś dla niego podporą i źródłem poczucia bezpieczeństwa, to skąd ono w ogóle ma wziąć w sobie mechanizmy pozwalające mu powiedzieć "mam gdzieś tego człowieka". Przecież te spajające mechanizmy działają tak silnie, że częstszy jest odwrotny problem - nie da się przeciąć pępowiny z toksycznymi rodzicami, którzy egoistycznie wyżej stawiają własny interes.