w radiu i tv mogli mieć wtedy "zakazane" wspominanie o rzeczach typu Ojcze nasz. pamiętam teledysk zespołu Toto "Stranger in the town", jakiś uciekinier tam czytał coś dzieciom z grubej książki z literami HOLY BIBLE na okładce. po piosence redaktor Szewczyk mówi "państwo widzieli na pewno, że ta książka to był Moby Dick"
ach, te wspomnienia...na moim weselu jako pierwszy numer poleciało "Wyszłam za mąż, zaraz wracam"...
ach, te wspomnienia...na moim weselu jako pierwszy numer poleciało "Wyszłam za mąż, zaraz wracam"...