@wo
W latach 1990-2004, w których zdaniem kiepskich publicystów nie budowano nic w ogóle, wybudowano w rzeczywistości 340 km. W tym samym czasie Węgrzy zbudowali 91 km, Rumuni 115 km,, Słowacy 118 km, Słoweńcy 229 km i Chorwaci 429 km.
O ile z ogólnym wydźwiękiem się zgadzam, to porównanie z Chorwacją, Słowacją i Słowenią wypadało przed PO bardzo kiepsko. 429 kilometrów (i to w dużej mierze po górach) w kraju czteromilionowym to rząd wielkości więcej niż 340 w kraju czterdziestomilionowym, podobnie jak 229 w kraju dwumilionowym.
Nawet w okresie 2004-2009 porównanie z Czechami i Węgrami jest dla nas słabe (mniej niż połowę per capita).
Dopiero w w 2013 jak się skończą trwające właśnie budowy to wyrównamy mniej więcej do poziomu nasycenia autostradami/drogami ekspresowymi w innych krajach tej części Europy.
W latach 1990-2004, w których zdaniem kiepskich publicystów nie budowano nic w ogóle, wybudowano w rzeczywistości 340 km. W tym samym czasie Węgrzy zbudowali 91 km, Rumuni 115 km,, Słowacy 118 km, Słoweńcy 229 km i Chorwaci 429 km.
O ile z ogólnym wydźwiękiem się zgadzam, to porównanie z Chorwacją, Słowacją i Słowenią wypadało przed PO bardzo kiepsko. 429 kilometrów (i to w dużej mierze po górach) w kraju czteromilionowym to rząd wielkości więcej niż 340 w kraju czterdziestomilionowym, podobnie jak 229 w kraju dwumilionowym.
Nawet w okresie 2004-2009 porównanie z Czechami i Węgrami jest dla nas słabe (mniej niż połowę per capita).
Dopiero w w 2013 jak się skończą trwające właśnie budowy to wyrównamy mniej więcej do poziomu nasycenia autostradami/drogami ekspresowymi w innych krajach tej części Europy.