@benzodiazepiny
"najlepiej jest to piętrzyć na wynglu którego nie ma - ale jak zrobić, żeby on na koniec zniknął i żeby nie trzeba go było jednak wtłaczać w tego końcowego konsumenta? "
Jeśli firma A sprzeda firmie B laptopa za 1000 zł netto, to firma B ten 1000 zł zaliczy do KUP, a 230 zł VAT odliczy, albo też wystąpi o zwrot. Nie jest do tego potrzebny konsument. Na tym polega neutralność VAT, który jako podatek od konsumpcji w założeniach ma nie dotykać towarów przeznaczonych do prowadzenia działalności gospodarczej.
Zastrzeżenie - mechanizm znam tylko od strony teoretycznej, bo jako tako znam się na VAT. Natomiast jeśli ktoś chciałby głębszej wiedzy, to polecam pytać specjalistów z UKS.
Więc w skrócie i uproszczeniu: karuzela to ciąg dostaw tego samego towaru (ostatnio na topie są żarówki ksenonowe i telefony komórkowe) pomiedzy kilkoma podmiotami, w wyniku których cena towaru rośnie, rośnie też podatek należny budżetowi i naliczony do zwrotu. A sprzedaje za 1 zł żarówkę B, B sprzedaje za 2 zł C, C sprzedaje za 3 zł A. I tak pięćset razy w ciągu trzech dni. Transakcje te są tak zaplanowane, by jedna ze spółek wykazała maksymalnie duży VAT do zwrotu. Spółka ta występuje o zwrot tego VATu (np. 30 milionów) i dostaje go. Natomiast pozostałe spółki, u których zgodnie z przepisami pojawił się VAT należny budżetowi w wysokości odpowiednio np. 32 i 33 miliony są kompletnie pozbawione majątku, a prezesami wszystkich trzech są bezdomni z pobliskiego kanału ciepłowniczego.
"najlepiej jest to piętrzyć na wynglu którego nie ma - ale jak zrobić, żeby on na koniec zniknął i żeby nie trzeba go było jednak wtłaczać w tego końcowego konsumenta? "
Jeśli firma A sprzeda firmie B laptopa za 1000 zł netto, to firma B ten 1000 zł zaliczy do KUP, a 230 zł VAT odliczy, albo też wystąpi o zwrot. Nie jest do tego potrzebny konsument. Na tym polega neutralność VAT, który jako podatek od konsumpcji w założeniach ma nie dotykać towarów przeznaczonych do prowadzenia działalności gospodarczej.
Zastrzeżenie - mechanizm znam tylko od strony teoretycznej, bo jako tako znam się na VAT. Natomiast jeśli ktoś chciałby głębszej wiedzy, to polecam pytać specjalistów z UKS.
Więc w skrócie i uproszczeniu: karuzela to ciąg dostaw tego samego towaru (ostatnio na topie są żarówki ksenonowe i telefony komórkowe) pomiedzy kilkoma podmiotami, w wyniku których cena towaru rośnie, rośnie też podatek należny budżetowi i naliczony do zwrotu. A sprzedaje za 1 zł żarówkę B, B sprzedaje za 2 zł C, C sprzedaje za 3 zł A. I tak pięćset razy w ciągu trzech dni. Transakcje te są tak zaplanowane, by jedna ze spółek wykazała maksymalnie duży VAT do zwrotu. Spółka ta występuje o zwrot tego VATu (np. 30 milionów) i dostaje go. Natomiast pozostałe spółki, u których zgodnie z przepisami pojawił się VAT należny budżetowi w wysokości odpowiednio np. 32 i 33 miliony są kompletnie pozbawione majątku, a prezesami wszystkich trzech są bezdomni z pobliskiego kanału ciepłowniczego.