Wracając do ontopiku, w ewidencje nie wierzą chyba same urzędy państwowe. Zgadzam się na klasyczny tradeoff mniej prywatności-więcej wygody, czyli skoro każdy urząd ma dostęp do ewidencji, po przeprowadzce aktualizuję adres w jednym miejscu. Tyle że to tak nie działa. Niedawno przerabiałem: urząd gminy, skarbówka, wymiana całej sterty dokumentów, przerejestrowanie samochodu. Plus obowiązkowe wizyty w urzędach w poprzednim miejscu zamieszkania. Zupełnie bez sensu zmarnowałem kilka dni urlopu i zwiększyłem carbon footprint.
↧