Trzeba mieć hektar wyobraźni, żeby dostrzec podobieństwa między facetem, który chciał jechać przez pół Europy i nie zrobił przeglądu, za co wini świat i bankierów (dzięki którym nie siedzi do dzisiaj na poboczu we Włoszech, bo nie gołąb pocztowy przyniósł mu przekaz), a sparaliżowaną dziewczyną, która próbuje wyrwać to, co jej się należy jak psu zupa. A nawet bez kozery powiem: dwa hektary. Pod szkłem.![]()
![]()
