@mp3.1
"Mnie to bardzo zdziwiło że ciotka tak bywała w świecie a dała się nabrać, przecież wiadomo że jak jest "już od" to trzeba szukać gwiazdki..."
Ciotka bije się w piersi. Ciotka wie, że "już od..." oznacza marketingowy bełkot, i wie, że 59 zł to więcej niż 30, ale, frankly, 29 zł, czyli co, 6-7 euro różnicy dla osoby bywałej w świecie to nie jest żadna różnica, z mojego punktu widzenia jakaś różnica następuje, powiedzmy, od stówki, 29 zł to są jakieś niecałe dwa blended mango juice venti size w starbaksie, albo jakieś pół małej musaki, albo pół mikroskopijnego sex on the beach w jakiejś portowej knajpce w Chani, albo pół litra rakomelo w nielegalnej bimbrowni gdzieś w górach pod Vouves, no nic po prostu.
Ergo, moje "trzy dychy" to zwykle jest coś między dychą a siedmioma, tak, przyjmuję słuszną krytykę, następnym razem jak napiszę jakąś kwotę dwucyfrową, to przyjmijmy, że z dokładnością do dwukrotności.
A pracownicy, no, pracownicy, tak, nadal nie ma dobrych, no nic, nic, po prostu mamy nadzatrudnienie w tym kraju, za dużo socjalizmu w głowach, za dużo roszczeń, ale to przecież nie o zagubionym na autostradzie wąsaczu.
![]()
![]()
"Mnie to bardzo zdziwiło że ciotka tak bywała w świecie a dała się nabrać, przecież wiadomo że jak jest "już od" to trzeba szukać gwiazdki..."
Ciotka bije się w piersi. Ciotka wie, że "już od..." oznacza marketingowy bełkot, i wie, że 59 zł to więcej niż 30, ale, frankly, 29 zł, czyli co, 6-7 euro różnicy dla osoby bywałej w świecie to nie jest żadna różnica, z mojego punktu widzenia jakaś różnica następuje, powiedzmy, od stówki, 29 zł to są jakieś niecałe dwa blended mango juice venti size w starbaksie, albo jakieś pół małej musaki, albo pół mikroskopijnego sex on the beach w jakiejś portowej knajpce w Chani, albo pół litra rakomelo w nielegalnej bimbrowni gdzieś w górach pod Vouves, no nic po prostu.
Ergo, moje "trzy dychy" to zwykle jest coś między dychą a siedmioma, tak, przyjmuję słuszną krytykę, następnym razem jak napiszę jakąś kwotę dwucyfrową, to przyjmijmy, że z dokładnością do dwukrotności.
A pracownicy, no, pracownicy, tak, nadal nie ma dobrych, no nic, nic, po prostu mamy nadzatrudnienie w tym kraju, za dużo socjalizmu w głowach, za dużo roszczeń, ale to przecież nie o zagubionym na autostradzie wąsaczu.
