Flejm zaświadczeniowy skręcił w stronę biometrii i emulatorów tokenów, a sprawa jest na tyle prosta, że można by się właściwie w implementacji cofnąć o dwadzieścia lat i rozwiązać go następująco (dotyczy zaświadczenia o niekaralności i niezaleganiu z ZUS-em i podatkami):
- interesant, jeśli nie chce sam przynosić zaświadczeń, zaznacza na podaniu, że upoważnia zainteresowany urząd do zapytania o powyższe lub wręcz zaznacza checkboxy na podaniu "niekarany" oraz "niezalegający tu i tu",
- urzędnik dzwoni pod Tajny Numer (dajmy na to, jeden na województwo), zgłasza się automat, urzędnik identyfikuje się jakimś ID wklepanym z klawiatury i wysłanym przez DTMF oraz NIP-em/PESEL-em or sth. interesanta. Wariantowo - rozmawia z człowiekiem, któremu dyktuje te dane,
- odpowiedź jest udzielana telefonicznie przez człowieka, który oddzwania na numer, który jest związany z ID pytającego urzędnika. Odpowiedź jest typu TAK/NIE, a callback eliminuje fałszywe zapytania,
- urzędnik przy checkboksie wpisuje datę uzyskania potwierdzenia prawdziwości oświadczenia.
Jeśli ilość takich zapytań nie przekraczałaby paru setek dziennie na województwo, to taka prymitywna metoda powinna działać. Zdaje się, że tak działa pytanie o punkty karne na policji.![]()
![]()
- interesant, jeśli nie chce sam przynosić zaświadczeń, zaznacza na podaniu, że upoważnia zainteresowany urząd do zapytania o powyższe lub wręcz zaznacza checkboxy na podaniu "niekarany" oraz "niezalegający tu i tu",
- urzędnik dzwoni pod Tajny Numer (dajmy na to, jeden na województwo), zgłasza się automat, urzędnik identyfikuje się jakimś ID wklepanym z klawiatury i wysłanym przez DTMF oraz NIP-em/PESEL-em or sth. interesanta. Wariantowo - rozmawia z człowiekiem, któremu dyktuje te dane,
- odpowiedź jest udzielana telefonicznie przez człowieka, który oddzwania na numer, który jest związany z ID pytającego urzędnika. Odpowiedź jest typu TAK/NIE, a callback eliminuje fałszywe zapytania,
- urzędnik przy checkboksie wpisuje datę uzyskania potwierdzenia prawdziwości oświadczenia.
Jeśli ilość takich zapytań nie przekraczałaby paru setek dziennie na województwo, to taka prymitywna metoda powinna działać. Zdaje się, że tak działa pytanie o punkty karne na policji.
