@wo:
"Jedno wiemy na pewno - kto inny miał hasło do zarządzania urządzeniem. Jak dla mnie, to skreśla przydatność do czegokolwiek poza mobilnym terminalem do nieistotnej działalności internetowej. "
No ale przecież w każdej większej sieci (AD i podobne) zawsze admin domeny zarządza twoim komputerem. Jakoś nie eliminuje to przydatności tych komputerów do pracy.
Jeśli jest to kwestia tego, że miał tam prywatne maile to jego problem - sprzęt dostał do pracy, nie do prywatnych maili. Oczywiście na czymś takim nie trzyma się danych poufnych (ale naprawdę poufnych, a nie koncepcja kolejnej akcji medialnej SDL made by naczas(tm).).
Problem z beczpieczeństwem jest taki, że gdzieś w końcu komuś trzeba zaufać - adminowi, firmie która zrobiła urządzenie, programiście, który napisał serwis itd. Jeśli sięnie ufa adminom w firmie (albo działowi bezpieczeństwa, który tych adminów kontroluje) to w zasadzie można spakować zabawki i wynieść się na gmaila albo niezalezna.pl - w zależności od preferencji i poglądów.
"Zależy, kto mu go będzie administrował przecież. SLD powinno mieć swoich etatowych ludzi od bezpieczeństwa."
Przecież żeby to było bezpieczne, to przede wszystkim jemu trzeba by odebrać uprawnienia admina, żeby sobie antywirusa i autoupdate nie wyłączył. Co do etatowych ludzi od bezpieczeństwa w SLD - może mają, ale raczej wątpie.
![]()
![]()
"Jedno wiemy na pewno - kto inny miał hasło do zarządzania urządzeniem. Jak dla mnie, to skreśla przydatność do czegokolwiek poza mobilnym terminalem do nieistotnej działalności internetowej. "
No ale przecież w każdej większej sieci (AD i podobne) zawsze admin domeny zarządza twoim komputerem. Jakoś nie eliminuje to przydatności tych komputerów do pracy.
Jeśli jest to kwestia tego, że miał tam prywatne maile to jego problem - sprzęt dostał do pracy, nie do prywatnych maili. Oczywiście na czymś takim nie trzyma się danych poufnych (ale naprawdę poufnych, a nie koncepcja kolejnej akcji medialnej SDL made by naczas(tm).).
Problem z beczpieczeństwem jest taki, że gdzieś w końcu komuś trzeba zaufać - adminowi, firmie która zrobiła urządzenie, programiście, który napisał serwis itd. Jeśli sięnie ufa adminom w firmie (albo działowi bezpieczeństwa, który tych adminów kontroluje) to w zasadzie można spakować zabawki i wynieść się na gmaila albo niezalezna.pl - w zależności od preferencji i poglądów.
"Zależy, kto mu go będzie administrował przecież. SLD powinno mieć swoich etatowych ludzi od bezpieczeństwa."
Przecież żeby to było bezpieczne, to przede wszystkim jemu trzeba by odebrać uprawnienia admina, żeby sobie antywirusa i autoupdate nie wyłączył. Co do etatowych ludzi od bezpieczeństwa w SLD - może mają, ale raczej wątpie.
