Wiem - w I półroczu br. inwestorzy z Grecji byli aktywni na londyńskim rynku nieruchomości. Ale nie przejedli - jakby przejedli w swoim własnym kraju byłoby lepiej (w myśl teorii Keynesa). Czyli powraca kwestia gospodarki względnie zamkniętej jako jednego z warunków by keynesizm działał (albo działał u nas, a nie u sąsiadów). Rzeczywiście u Keynesa chodziło o to by ludzie nie oszczędzali, a biedni jednak mniej oszczędzają, toteż ich należy wspierać, a nie bogatych. Tak więc twoja ostatnia wypowiedź ma podbudowę teoretyczną ;-)
No, ale w sumie to gospodarki zachodnie dawno powinny być pobudzone, a jakoś za bardzo tego nie widać. Stąd mój generalny sceptycyzm co do trwałości powrotu do keynesizmu (bo jak się całkiem wszystko wali, to jakoś trzeba się ratować i "w długim okresie wszyscy pomrzemy" ;-))
No, ale w sumie to gospodarki zachodnie dawno powinny być pobudzone, a jakoś za bardzo tego nie widać. Stąd mój generalny sceptycyzm co do trwałości powrotu do keynesizmu (bo jak się całkiem wszystko wali, to jakoś trzeba się ratować i "w długim okresie wszyscy pomrzemy" ;-))