Ja wieczorem z 12 na 13 nagrywałem. Jestem prawie pewien, że to był Led Zeppelin.
I mi w trakcie radio wyłączyli. Pomyślałem, że awaria nadajników i poszedłem spać. A następnego dnia poszedłem do kolegi nagrać od niego Floydów. Jakoś mnie ta wojna nie obeszła tak bardzo. U nas panie na prowincji nie chciało się wierzyć, że to wszystko bardzo poważne, wszystko takie trochę na niby było.
Fakt, czołgi zrobiły parę rund po mieście, aż zdarły gąsiennicami świeżo położony asfalt przed dworcem kolejowym. Fakt, czołg lufą zrobił dziurę w ścianie domu - wieżyczka mu się zacięła podobno. Ale poważne to były kolejki po chleb. Co prawda kolejki były głównie dlatego, że chleb był tańszy od zboża, i ludziska kupowali po 10 bochenków, żeby kury i świnie karmić, ale ja nienawidziłem kolejek a wtedy nie było wyjścia - trzeba było stać.
I mi w trakcie radio wyłączyli. Pomyślałem, że awaria nadajników i poszedłem spać. A następnego dnia poszedłem do kolegi nagrać od niego Floydów. Jakoś mnie ta wojna nie obeszła tak bardzo. U nas panie na prowincji nie chciało się wierzyć, że to wszystko bardzo poważne, wszystko takie trochę na niby było.
Fakt, czołgi zrobiły parę rund po mieście, aż zdarły gąsiennicami świeżo położony asfalt przed dworcem kolejowym. Fakt, czołg lufą zrobił dziurę w ścianie domu - wieżyczka mu się zacięła podobno. Ale poważne to były kolejki po chleb. Co prawda kolejki były głównie dlatego, że chleb był tańszy od zboża, i ludziska kupowali po 10 bochenków, żeby kury i świnie karmić, ale ja nienawidziłem kolejek a wtedy nie było wyjścia - trzeba było stać.