@miskidomleka
"By nie było trzeba posługiwać się pojęciem dyskretności, anegdotka nie potrzebowała doprecyzowania."
Potrzebowała. Nie uznam Twojego argumentu "nie takie anegdotki Miskidomleka ze szwagrem". Nie gniewaj się, ale to mój zawód, w którym mam pieprzone lata praktyki.
"Więc błędy z lokalizacją Pentagonu i z Air Florida Twoim zdaniem podchodzą pod usprawiedliwioną zwięzłością nieostrość poza fokusem, czy pod coś innego? "
Z lokalizacją Pentagonu to jest błąd tej samej klasy, co stwierdzenie, że Route 66 łączyła Chicago i Los Angeles (choć tak naprawdę Santa Monica). Ten rzekomy błąd pojawia się w piosence, pojawia się także w półoficjalnych oznaczeniach, jak na przykład drogowskaz "Midpoint" w Adrian, Tx: www.legendsofamerica.com/tx-adrian.html
Więc to w ogóle nie jest błąd, tyko osoba z jakimiś analnymi zaburzeniami by naprawdę wyskakiwala przy każdym takim "błędzie", że "nie Los Angeles, tylko Santa Arlingona".
A o co chodzi z tymi samolotami - pojęcia nie mam. Być może pomyliłem stan Washington z Waszyngtonem, zdarza się, tematem tekstu było i tak co innego.
"Ja bym."
Toż mówię, że masz chłopie jakiś problem.
"W zasadzie dużo z tego co zrobił (nie wszystko oczywiście) podpada pod to drugie,"
No właśnie, tylko że nieświadomie poleciał o parę kroków za daleko i w efekcie naruszył już ową zasadę, która wprawdzie nie jest wystarczającą, ale jednak dosyć ważną. Zaburzył to, co było głównym tematem, pokazał Chiny jako liberalny i całkiem dostatni kraj, w którym robotników stać na Starbucks, a policja polityczna tak dalece odpuszcza sobie jakąkolwiek inwigilację, że byle amerykański reporter może wpaść na niby-tajne zebranie w kawiarni.
"By nie było trzeba posługiwać się pojęciem dyskretności, anegdotka nie potrzebowała doprecyzowania."
Potrzebowała. Nie uznam Twojego argumentu "nie takie anegdotki Miskidomleka ze szwagrem". Nie gniewaj się, ale to mój zawód, w którym mam pieprzone lata praktyki.
"Więc błędy z lokalizacją Pentagonu i z Air Florida Twoim zdaniem podchodzą pod usprawiedliwioną zwięzłością nieostrość poza fokusem, czy pod coś innego? "
Z lokalizacją Pentagonu to jest błąd tej samej klasy, co stwierdzenie, że Route 66 łączyła Chicago i Los Angeles (choć tak naprawdę Santa Monica). Ten rzekomy błąd pojawia się w piosence, pojawia się także w półoficjalnych oznaczeniach, jak na przykład drogowskaz "Midpoint" w Adrian, Tx: www.legendsofamerica.com/tx-adrian.html
Więc to w ogóle nie jest błąd, tyko osoba z jakimiś analnymi zaburzeniami by naprawdę wyskakiwala przy każdym takim "błędzie", że "nie Los Angeles, tylko Santa Arlingona".
A o co chodzi z tymi samolotami - pojęcia nie mam. Być może pomyliłem stan Washington z Waszyngtonem, zdarza się, tematem tekstu było i tak co innego.
"Ja bym."
Toż mówię, że masz chłopie jakiś problem.
"W zasadzie dużo z tego co zrobił (nie wszystko oczywiście) podpada pod to drugie,"
No właśnie, tylko że nieświadomie poleciał o parę kroków za daleko i w efekcie naruszył już ową zasadę, która wprawdzie nie jest wystarczającą, ale jednak dosyć ważną. Zaburzył to, co było głównym tematem, pokazał Chiny jako liberalny i całkiem dostatni kraj, w którym robotników stać na Starbucks, a policja polityczna tak dalece odpuszcza sobie jakąkolwiek inwigilację, że byle amerykański reporter może wpaść na niby-tajne zebranie w kawiarni.