"Dlaczego uważasz, że było "jedyne"?"
Ok, ograniczę się do "jedynego guglalnego politycznego morderstwa III RP". Mimo prób, tego z Radomska nie udało mi się znaleźć.
"To, co media beztrosko przedstawiają jako "wojnę subkultur", czyli wojny faszystów z antyfaszystami często konczy się na noże czy na bejzbole i tam bywają ofiary śmiertelne"
Ja rozumiem, że nawet przy sporze o miedzę, przed wrażeniem sąsiadowi wideł może się komuś wypsnąć coś o starych ubekach ale, moim zdaniem, nie czyni to jeszcze zabójstwa politycznym. Przypadek Cyby jest boleśnie jednoznaczny, jest premedytacja, przygotowania, egzekucja i jeszcze objaśnienie post factum. Taki miniaturowy Breivik.
Z niejakim zdziwieniem zauważam wielki, na szczęście niezaspokojony, popyt na tego rodzaju tragedię ze strony antypisowców. W 2006 roku Rokita wysyłał Kaczyńskiego do łóżka dźgniętego anarchisty Maćka, ale potem okazało się, że napastnik miał jakieś zadawnione sprawy sprzed umieszczenia anarchisty na redwatchu. Po tragedii w Łodzi zrobiła się jakaś żenująca lista niedoszłych celów Cyby, do której dopisywali się Niesiołowski i SLD. SLD od lat rabunkowo eksploatuje trupa Barbary Blidy, ostatnio dołączył jeszcze Palikot. Niecałe dwa tygodnie Lis popełnił tekst o Breiviku i Kaczyńskim jednocześnie.
"No więc niech będzie, że od czasu do czasu znajdzie się jakiś Artymowicz, ale tego jest niestety mało."
Nie kojarzyłem nazwiska, sprawdziłem, ale nie o to mi chodziło. Tym razem spróbuję bez sarkazmu: zajrzyj, proszę, na wypowiedzi na gazeta.pl pod zaliknowaną przeze mnie notką. Dwie najlepiej ocenione przez użytkowników portalu (są dość typowe dla dobrze ocenionych komentarzy pod tekstami smoleńskimi). To jest sposób widzenia świata symetryczny do ludzi z h2m. Gdybym coś takiego zobaczył na wykopie byłoby mi trochę wstyd, że mam współczytelników na takim poziomie.
Ok, ograniczę się do "jedynego guglalnego politycznego morderstwa III RP". Mimo prób, tego z Radomska nie udało mi się znaleźć.
"To, co media beztrosko przedstawiają jako "wojnę subkultur", czyli wojny faszystów z antyfaszystami często konczy się na noże czy na bejzbole i tam bywają ofiary śmiertelne"
Ja rozumiem, że nawet przy sporze o miedzę, przed wrażeniem sąsiadowi wideł może się komuś wypsnąć coś o starych ubekach ale, moim zdaniem, nie czyni to jeszcze zabójstwa politycznym. Przypadek Cyby jest boleśnie jednoznaczny, jest premedytacja, przygotowania, egzekucja i jeszcze objaśnienie post factum. Taki miniaturowy Breivik.
Z niejakim zdziwieniem zauważam wielki, na szczęście niezaspokojony, popyt na tego rodzaju tragedię ze strony antypisowców. W 2006 roku Rokita wysyłał Kaczyńskiego do łóżka dźgniętego anarchisty Maćka, ale potem okazało się, że napastnik miał jakieś zadawnione sprawy sprzed umieszczenia anarchisty na redwatchu. Po tragedii w Łodzi zrobiła się jakaś żenująca lista niedoszłych celów Cyby, do której dopisywali się Niesiołowski i SLD. SLD od lat rabunkowo eksploatuje trupa Barbary Blidy, ostatnio dołączył jeszcze Palikot. Niecałe dwa tygodnie Lis popełnił tekst o Breiviku i Kaczyńskim jednocześnie.
"No więc niech będzie, że od czasu do czasu znajdzie się jakiś Artymowicz, ale tego jest niestety mało."
Nie kojarzyłem nazwiska, sprawdziłem, ale nie o to mi chodziło. Tym razem spróbuję bez sarkazmu: zajrzyj, proszę, na wypowiedzi na gazeta.pl pod zaliknowaną przeze mnie notką. Dwie najlepiej ocenione przez użytkowników portalu (są dość typowe dla dobrze ocenionych komentarzy pod tekstami smoleńskimi). To jest sposób widzenia świata symetryczny do ludzi z h2m. Gdybym coś takiego zobaczył na wykopie byłoby mi trochę wstyd, że mam współczytelników na takim poziomie.