Mnie New Vegas (w samo F3 nie grałem) rozczarowało przede wszystkim rozmiarami i skalą. Szczególnie jeśli chodzi o podróże. Jak ja mam uwierzyć, że jest ciężko i niebezpiecznie, jeśli w drodze z miasta do miasta muszę przejść góra kilometr? Mam dalej w RL do sklepu spożywczego, niż w NV do jednej z tych osad.
Już zdecydowanie wolę mapę świata i zoomowanie na lokację, jak się rzeczywiście coś dzieje. Na co mi możliwość zajrzenia za każdy pagórek, skoro ciekawa zawartość jest tylko w kilku miejscach, a cała reszta to pofalowany teren i trochę roślinności?
Już zdecydowanie wolę mapę świata i zoomowanie na lokację, jak się rzeczywiście coś dzieje. Na co mi możliwość zajrzenia za każdy pagórek, skoro ciekawa zawartość jest tylko w kilku miejscach, a cała reszta to pofalowany teren i trochę roślinności?