@WO
"Czyli o "socjalizowanie nerda", które początkowo bagatelizowałeś. To jest na pewno bardzo ważne, żeby "taki gość nie siedział sam od podstawówki do studiów", bo to się źle dla niego skonczy. Ale to też nie będzie dobry pomysł, jeśli go wypchniesz tylko do jemu podobnych, bo naukowiec dokonujący przełomowego odkrycia musi także współpracować np. z laborantem, który mu destyluje rozpuszczalniki. Że już nie wspomnę o tym, że także ze szklarzem, który mu wykona na zamówienie jakąś specjalną rureczkę (itd.). "
Przede wszystkim będą mieć kontakt ze studentami. Wystarczy posłuchać sobie wykładu jakiegoś uznanego naukowca na dowolnym uniwersytecie amerykańskim czy brytyjskim i porównać to z wystąpieniem Wybitnego Intelektualisty z kontynentalnej Europy, by zrozumieć dlaczego Anglosasi tak bardzo dominują w światowej nauce.
@rape
"No i załóżmy, że wytłumaczyłeś koledze, jak liczyć pole kwadratu. Albo jak dodawać ułamki. Ile takich doświadczeń jest potrzebne młodemu zdolnemu? wydaje mi się, że ograniczona ilość. "
Nie wiem gdzie ty żyjesz, ale w każdej większej firmie musisz coś wytłumaczyć komuś kto znacznie mniej zna się na danym temacie. Możesz sobie być geniuszem komputerowym, ale poza kodowaniem czy adminowaniem musisz też kontaktować się z pracownikami innych działów firmy i jeśli ci to nie wychodzi to nie bardzo nadajesz się do tej pracy. Jako brand manager musisz kontaktować się z grafikami, jako marketingowiec z klientami, jako specjalista z szefem. Tak wygląda kapitalizm kolego.
"Czyli o "socjalizowanie nerda", które początkowo bagatelizowałeś. To jest na pewno bardzo ważne, żeby "taki gość nie siedział sam od podstawówki do studiów", bo to się źle dla niego skonczy. Ale to też nie będzie dobry pomysł, jeśli go wypchniesz tylko do jemu podobnych, bo naukowiec dokonujący przełomowego odkrycia musi także współpracować np. z laborantem, który mu destyluje rozpuszczalniki. Że już nie wspomnę o tym, że także ze szklarzem, który mu wykona na zamówienie jakąś specjalną rureczkę (itd.). "
Przede wszystkim będą mieć kontakt ze studentami. Wystarczy posłuchać sobie wykładu jakiegoś uznanego naukowca na dowolnym uniwersytecie amerykańskim czy brytyjskim i porównać to z wystąpieniem Wybitnego Intelektualisty z kontynentalnej Europy, by zrozumieć dlaczego Anglosasi tak bardzo dominują w światowej nauce.
@rape
"No i załóżmy, że wytłumaczyłeś koledze, jak liczyć pole kwadratu. Albo jak dodawać ułamki. Ile takich doświadczeń jest potrzebne młodemu zdolnemu? wydaje mi się, że ograniczona ilość. "
Nie wiem gdzie ty żyjesz, ale w każdej większej firmie musisz coś wytłumaczyć komuś kto znacznie mniej zna się na danym temacie. Możesz sobie być geniuszem komputerowym, ale poza kodowaniem czy adminowaniem musisz też kontaktować się z pracownikami innych działów firmy i jeśli ci to nie wychodzi to nie bardzo nadajesz się do tej pracy. Jako brand manager musisz kontaktować się z grafikami, jako marketingowiec z klientami, jako specjalista z szefem. Tak wygląda kapitalizm kolego.