@login99195
"W ogóle ta cała hibernacja to taki windowsowy fetysz. W MBP po prostu zamykasz display, a jak już koniecznie chcesz oszczędzać baterię (np. w czasie kilkugodzinnego lotu) to wyłączasz komputer, bo wiesz, że ponowny start będzie trwał kilka sekund."
No nie, właśnie uruchomiłem od zera do pełnej gotowości dwumiesięcznego MBP 13. Zajęło mu dokładnie 51 sekund, a to na pewno nie jest kilka.
Natomiast uśpienie MBP poprzez zamknięcie obudowy powoduje utratę około 1% baterii na 1-2 godziny. Wydaje mi się, że 15-20% na dobę to dużo (a tyle mniej więcej mi wychodzi).
I tu wydaje mi się, że koncepcja hibernacji nie jest złym wyjściem pośrednim.
"W ogóle ta cała hibernacja to taki windowsowy fetysz. W MBP po prostu zamykasz display, a jak już koniecznie chcesz oszczędzać baterię (np. w czasie kilkugodzinnego lotu) to wyłączasz komputer, bo wiesz, że ponowny start będzie trwał kilka sekund."
No nie, właśnie uruchomiłem od zera do pełnej gotowości dwumiesięcznego MBP 13. Zajęło mu dokładnie 51 sekund, a to na pewno nie jest kilka.
Natomiast uśpienie MBP poprzez zamknięcie obudowy powoduje utratę około 1% baterii na 1-2 godziny. Wydaje mi się, że 15-20% na dobę to dużo (a tyle mniej więcej mi wychodzi).
I tu wydaje mi się, że koncepcja hibernacji nie jest złym wyjściem pośrednim.