@wo
"Ponieważ pracodawca najczęściej zmusza pracownika do podpisania takiej umowy stosując prawo kaduka, mogę ewentualnie zgodzić się na określenie umowy kadukoprawne, umowy haraczowe, umowy bandyckie czy umowy bezprawne. Jako osoba z natury umiarkowana wolę kompromisowe określenie umowy śmieciowe."
Problem polega na tym, że pracodawca wcale nie zmusza, raczej mówi: panie, jak się nie podoba to pan nie podpisuj, jak pan nie podpisze to zaraz znajdzie się tuzin takich co podpiszą. Podpiszą wszystko włącznie z cyrografem i zgodzą się na wszystko byle tylko im ktoś dał pracę.
Zresztą tak ma być, to jest akceptowane przez miłościwie nam panujących bo przecież pracownicy śmieciowi to jest nawóz zielonej wyspy, jesteśmy konkurencyjni niskokosztową śmieciopracą. Niestety jak patrzę na naszych polityków to nie widzę szans żeby to się zmieniło.
"Ponieważ pracodawca najczęściej zmusza pracownika do podpisania takiej umowy stosując prawo kaduka, mogę ewentualnie zgodzić się na określenie umowy kadukoprawne, umowy haraczowe, umowy bandyckie czy umowy bezprawne. Jako osoba z natury umiarkowana wolę kompromisowe określenie umowy śmieciowe."
Problem polega na tym, że pracodawca wcale nie zmusza, raczej mówi: panie, jak się nie podoba to pan nie podpisuj, jak pan nie podpisze to zaraz znajdzie się tuzin takich co podpiszą. Podpiszą wszystko włącznie z cyrografem i zgodzą się na wszystko byle tylko im ktoś dał pracę.
Zresztą tak ma być, to jest akceptowane przez miłościwie nam panujących bo przecież pracownicy śmieciowi to jest nawóz zielonej wyspy, jesteśmy konkurencyjni niskokosztową śmieciopracą. Niestety jak patrzę na naszych polityków to nie widzę szans żeby to się zmieniło.